Moim rodzicom- alkocholikom
Kiedy juz myśle,
że mam wszystko stawiam krok
i topię się,
kiedy już myśle że jest dobrze,
wszystko przeciw mnie obraca się...
I tylko łzy ...
i tylko żal...
zakrzyczy serce i dusza łka...
I nie mam praw wobec Was
choć Wy chcecie naprawiać moj byt...
Kim jesteście by mówić mi,
jak mam żyć?
Wszystko mam robic by za Wami nie biec,
wszystko by tylko na złą droge nie
zejśc...
Powinnam się uczyć na Waszym doświadczeniu
i isć drogami którymi poszło juz
wielu...
Nie Jestem ideałem i nigdy nie będę ,
Mamo i Tato doceń mnie wreszczie....
Mnie, zwykłego człowieka;;;;
Waszą Córeczkę....
Daremne żale, próżny trud....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.