Mój Anioł
Na drewnianym krześle siedział mój
Anioł,
Szklanych skrzydeł nigdy nie pozwalał
dotykać,
Mówił " ilekroć czuje wasze ciepło boli
mnie za nas dwoje: za twoją żądze i za moje
pragnienia"
Zgarbiony i smutny tuli twarz w cieniutkich
dłoniach,
Szklane skrzydla wciąż topnieją.
autor
aleh
Dodano: 2007-01-06 13:45:50
Ten wiersz przeczytano 688 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.