Mój Boże
Dzień siódmy - leżę, patrzę w niebo.
Mówię do Ciebie, mój Boże.
Widziałam dziś Cię w trawie, jak wiatrem
przemykałeś.
Wołałam, chyba nie słyszałeś - to nic.
Teraz rozmawiamy.
Przyjechali po mnie
w piekną białą szatę mnie ubrali.
To Twoje owieczki Panie.
- mówią mi 'szalona'.
Kiedy rozmawiamy.
autor
EwelinaChudziak
Dodano: 2012-02-25 13:00:48
Ten wiersz przeczytano 609 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Interesujący tekst. Przeczytałam wielokrotnie i aż
mnie świerzbią palce, żeby trochę go oczyścić.
Wiem, że nie wolno, wiec tylko napiszę, co ja bym
zmieniła.
-Wers trzeci zapisałabym:
widziałam Cię dziś w trawie, przemykałeś z wiatrem.
Zastanowiłabym się nad czasownikami - dużo ich :))
Pozdrawiam serdecznie :))