mój cień
znów się położył
i stał się bardziej płaski
równo na ziemi legł
trzyma samotne kroki
podobno piasek na plaży
jest już bardzo gorący
lecz cień tego nie czuje
przymarzł do stóp
teraz ma pewność że nic
że wszystko
na zawsze w cieniu
autor
cii_sza
Dodano: 2020-06-09 15:36:24
Ten wiersz przeczytano 952 razy
Oddanych głosów: 11
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (16)
Nasze życie nie jest wolne od cieni, bywa, że żyjemy w
jego smudze, ale też zdarza się z niej wyjść.
Bardzo ciekawie poprowadzony, dobry, smutnawy wiersz.
Miłego piątku życzę, Halinko :)
Ach, to Ty Alinko:) Jak miło Cię widzieć i czytać:)
Dziękuję bardzo, też zrobiłam kilka zdjęc(bardzo
udanych:) memu cieniowi:)
Zrobiłam Cieniowi fotografię.
Teraz, gdy zechce znikać, musi przejść przez kadr. Co
sobie myśli - niekiedy wiem, przecież już dawno
próbuję się z nim dogadać.
Pozdrowienia, Halinko.
przeczytałam i poczułam smutek...
pozdrawiam dla równowagi z uśmiechem:))
Ty mnie Stasiu nie przepraszaj, bo ja uwielbiam takie
opowieści, wiesz, że czytuję od wielu lat, regularnie,
Nieznany Swiat, choc ostatnio, po smierci Rymuszki
nieco sie popsuł:(
Cień, cieniowi nierówny - to fakt niezaprzeczalny. Na
temat cienia można dyskutować, wywody prowadzić,
bardzo ciekawe i szerokie. Czasem cień jest jedynym
Twoim towarzyszem, czujesz się mniej samotnie, gdy
idzie razem z Tobą:)Czasem, gdy sporzec na niego
metaforycznie moze nas drażnic i przeszkadzać. Ja
lubię swój cien, często mi znika.
Bardzo interesujące to co piszesz, ze nie ma dostępu
zewnętrzny świat - to jest przeciez prawdziwe.
Cień cieniowi nierówny
Przybyliśmy podobno na naszą planetę, w transporcie
jakiejś komety, meteoroidy albo asteroidy.
To się nazywa - Panspermia.
Jesteśmy cieniem w ciągu krótkiego życia.
posiadamy kosmiczne pochodzenie. Cień pojawia się i
znika, przeobraża się w pył kosmiczny.
Kolegą cienia jest pamięć po biologicznym obiekcie.
Zamykam z trzaskiem całą trwałość
Cień wspina się po szczeblach
wariackiej pułapki.
Znów nie ma dostępu zewnętrzny świat, by stworzyć, co
było lata świetlne temu.
Możliwa jest przynależność do innej grupy.
Człowiek-cień. Humanoid.
Halinko, przepraszam za ten wywód.
Oto fragment mojej opowieści, W której przeplata się
cień ze wszystkim co mnie otacza.
Dobranoc.
jastrzu drogi, niezwykle mnie urzekło Twoje
opowiadanie o cieniach, zwłaszcza określenie, że cień
płowieje - cudnie prawdziwe.
Dziękuję Wam bardzo za czytanie i komentarze:)
Bardzo smutno, póki co bez żadnej nadziei....Ciekawe
metafory -plaża i zmarznięte stopy płaskiego
cienia...Pozdrawiam :)
Ciekawie, ale puenta nieco zasmuca...
Miłego wieczoru :) B.G.
Na plaży bywam bardzo rzadko, ale lubię spacerować
nocą po ulicy. Patrzeć, jak mój cień rośnie w miarę,
jak oddalam się od latarni, a jednocześnie jak
płowieje. Później, pomiędzy latarniami mam dwa cienie.
Jeden wydłuża się i płowieje, drugi skraca się i jest
coraz ciemniejszy. I znów tylko jeden. I znowu dwa...
i tak przez całą ulicę.
Smutna ta pewność. Jakoś tak ostatnio coraz bardziej
smutniej, tylko hieny wyszły na żer...
Pozdrawiam i dużo zdrowia.
Bardzo smutna puenta mz
Pozdrawiam
Ładny choć wieje smutkiem...
Pozdrawiam serdecznie :)