Mój Dom...
Noc i poranek wciąż takie chłodne.
Niezłomnie wsłuchuję się w cisze me
skromne
i wpatruję się w te puste pokoje,
przecież to wszystko zupełnie jest moje.
To zimne spojrzenie na tamte chwile.
Ta róża w moim ogrodzie,samotna - nie
kwitnie.
I fotel skórkowy przed kominkiem stoi,
dom mój sam się buduje,lecz serca nie
koi.
Samotnie rozmawiam z moim milczeniem,
siedząc na starym dywanie,ciało me
chwiejne.
Bo tak cicho (aż dziwnie) jest każdym
rankiem.
W kuchni już nie pachnie jak dawniej
rumiankiem.
Kiedyś odejdę,zostawię to,co niegdyś moim
było.
Odwiedzając zapomnę,co w nim serce moje
kryło.
I nawet me stare na stole leżące materiału
kroje,
są już takie po prostu...po prostu - nie
moje...
...teraz mogę wrócić
tam,gdzie"wtedy"odeszłam.
Tam,gdzie moim sercem pierwszy raz
weszłam.
To ja czytanie na nowo starego życia
tomu.
Teraz wychodzę i wracam już do domu...
Rymy nie zawsze dokładne, rytmika może gdzie nie gdzie zagubiona,ale tu wybaczcie - na treści się skupiłam. Pozdrawiam Was bejowicze;*
Komentarze (13)
dobrze :) ( dorota.dominikow@op.pl) :) z gory dziękuje
:)
nie widzę możliwości napisania na priv więc dobrze by
było, gdybym mogła Ci podesłać moje nazwisko na
jakiegoś maila czy coś.
Witaj, wime ,ze ty ,ale ciekawi mnie twoje nazwisko
,bo nie mogę recytowac nieznanego autora :)
Piękny ten Twój dom i sam się buduje.Pozdrawiam
serdecznie
Witaj kotek2002. autorem jestem ja, napisałam go kilka
lat temu ;)
Cześć, twój wiersz bardzo mi się spodobał. Chciałabym
go zarecytować na szkolnym konkursie... Mogę prosić
imię i nazwisko autora :)????
Wspaniale opisana część życia w samotności i smutku,
ale głowa do góry
nie jesteś osamotniona, mam też 82 wiosenek i
kilkanaście latek w samotności swój los przystawiam do
gorszych i cieszę się każdym dniem z darów natury.
Pozdrawiam
Bardzo wymowny łez smutny wiersz,każdy z nas niestety
kiedyś odejdzie i zostawi wszystko...Bardzo ładnie
napisany wiersz
Ja nie wiem:( mnie smutkiem tu powiało.Takiś jakiś
pusty i milczący ten dom...Tak jakby samotność w nim
żyła:( Przepraszam jak coś źle zrozumiałam:(
Tyle smutku i samotności jest w Twoim wierszu..
Dobrze, że masz gdzie wrócić. Piękny wiersz!
Każdy z nas kiedyś opuści dom na zawsze i to co było
codziennością, nawet niedokończone sprawy, zostawi
poza sobą...
W wierszu jakby podsumowanie dotychczasowego zycia ,
trochę smutku, zalu, sprawdz proszę ten wers :
Niezłomnie wsłuchuję się w cisze me skromne...
Dziękuję za ten wiersz...chyba każdy z nas ma swoje
odjazdy i powroty. Tak już musi być! Dom RODZINNY...