MÓJ JESIENNY DOM
Czas na jesienne wiersze. Ten po poprawkach powraca z niebytu. Zapraszam do poczytania:)
Jeszcze słońce przez okno zagląda,
nawet przypiec potrafi czasami,
ale dzień coraz szybciej zasypia,
a poranki witają nas mgłami.
Już mimozy się złocą, a w sadzie
gruszki pachną imbirem i miodem.
Przyszedł czas dom zbudować na jesień,
żeby życie ochronił przed chłodem.
Postawimy go w sadzie, by drzewa
zaglądały przez okno ciekawie.
Niechaj pająk nas czasem odwiedza,
psotnik wiatr rankiem przygna
dmuchawiec.
Ławkę pod krzakiem bzu zamontuję,
by móc na niej pleść kosze i bzdury
i huśtawkę zawieszę, by wnuki
szybowały wysoko pod chmury.
W cieniu orzecha wystawię stolik,
cięty z kloca i z kory obdarty,
By mieć miejsce, gdzie w wesołym gronie
sącząc wino pograć czasem w karty.
Ściany zrobię solidne, sosnowe,
z grubych bali co rosły na piachach,
które żywicą zmysły muskają
i bajają legendy o skrzatach.
W kuchni piec wielki będzie przy ścianie,
by nam ciasta nie zbrakło ni chleba,
oraz suszonych grzybów i jabłek
było w bród, kiedy przyjdzie potrzeba.
W rogu izby kominek pokaźny
wymuruję z okrągłych kamieni,
co je woda toczyła przez lata
po piaszczystych czeluściach strumieni.
Byśmy w chwilach, gdy ściany już zasną
wokół ognia degustując brandy,
mogli zasiąść w fotelach bujanych
i posłuchać podwodnej legendy.
Obraz święty powieszę na ścianie,
krzyż przybiję też w kuchni nad stołem,
by mieć miejsce gdzie mogę za wszystko,
podziękować z opuszczonym czołem.
Dach porządny zbuduję, a pod nim
strych zagracę kuframi i kurzem.
Niechaj wnuk pośród starych szpargałów,
odbywa swe cudowne podróże.
Przy suficie się lampę zaczepi,
wleję nafty i knot wkręcę nowy.
Prądu u nas się już nie uświadczy,
bo chcę znów się nauczyć rozmowy.
Nie chcę patrzeć wciąż w szklaną
skrzyneczkę
i swe serce ogłupiać z zapałem,
i zapominać, że ktoś z boku siedzi,
kogo kiedyś tak bardzo kochałem.
Już rozpocząłem zwozić kamienie,
drewno na stercie schnie też pomału.
Choć mam forsę i plany to ciągle,
boję się, że mi zbraknie zapału.
Pozdrawiam gminnie:)))
Komentarze (15)
Chyba wszystkie już, ale jeszcze sprawdzę.
Jest co poczytać. Powodzenia
Pozdrawiam :)
...powodzenia,żeby zbudować trzeba
zacząć...pozdrawiam.
fajny,pozdrawiam :)
głowa do góry ... zapał się znajdzie jeżeli kasa jest
...
Witaj Sławku:)
No nie powiem,wiersz się podoba choć nie ukrywam,że
pozostałbym przy średniówce 4/6 gdzie w większości
wersów jest zastosowana.Może w trzynastym zmieniłbym
"było" na "trzeba" jakoś chyba lepiej wg mnie ale to
tak na marginesie:)
Pozdrawiam:)
...no to do dzieła...przekonał mnie peel że kasy nie
braknie...a zapał-będę dopingować ;-))
Podoba mi się ten projekt.
Jakoś lepiej od
"nawet potrafi przypiec czasami," czyta mi się
"nawet przypiec potrafi czasami"
zamiast
"Niechaj pająk nas czasem odwiedził,"
"Niechaj pająk nas czasem odwiedza,"
i jeszcze w paru miejscach się potknęłam, ale tak jak
Sławomir będę czytać jeszcze raz:)
Miłego wieczoru:)
Sławku przeczytaj dokładnie jeszcze raz i będzie tyle
co potrzeba:))
Ja za jastrzem. Mała wskazówka: w ostatnim wersie masz
jedną sylabę za dużo.
Pozdrawiam. :)
Mam nadzieję, że zapału wystarczy :)
Pięknie napisane, z przyjemnością czytałam :))
Pozdrawiam serdecznie.
cudowne rozmarzenie...
a zapału nie zabraknie
w to nie wątpię...
pozdrawiam czarodzieju;)
Życzę, żeby Ci starczyło zapału. Trzymam kciuki!
Rozmarzyłam się czytając ten wspaniały opis domu. Z
wielką radością bym w nim zamieszkała. Pozdrawiam
cieplutko:)
O zdaniu tylko co mną w tym wierszu urzekło.
Nie chcę patrzeć wciąż w szklaną skrzyneczkę
i swe serce ogłupiać z zapałem,
i zapominać, że ktoś z boku siedzi,
kogo kiedyś tak bardzo kochałem."
Jesteś dobrym Człowiekiem.