Mój mały mężczyzna
mój mały mężczyzna
z dziecka uśmiechem
co nabroiło i udaje niewinne
błyszczące oczy
jakby patrzyło na zabawkę
na wystawie sklepowej
i naburmuszona twarz
kiedy coś mu sie nie podoba
oczy ukryte za wachlażem rzęs
mój mały mężczyzna
co trzyma mnie mocno za rękę
i szeptami głaszcze po policzku
intelekt wlewa w słowa bym
mogła być dumna znów jak z dziecka
pobłażliwa dla jego błędów
jego uśmiech wiąże mi ręce
nic nie mogę zrobić choć
często zdarza mi się wyrywać
sprawia to nieraz ból poranione
nadgarstki obwiązuje jego czułymi
gestami by szybciej zapomnieć
nie mogę uwolnić się z tej miłości
a może zwyczajnie nie chcę
zaślepiona egoistka
i mój mały mężczyzna
który bawi się w chemika
i miesza cierpienie z radością
ale dzieci przecież też tak robią
mieszając ziemię z wodą na obiad
wszystkiego muszą spróbować
dla 2ql'a, ale nie o nim ;) / a tą krową mnie zmęczyłeś psychicznie, więc za karę jej nie użyłam ;P
Komentarze (2)
Ja uwielbiam Piotrusia Pana i tego Twojego też
polubiłam. Ładnie napisane. Kiedyś dorośnie i
zrozumie.
Cóż można powiedzieć? Chyba tylko to, że urok tkwi w
Piotrusiu Panie, a w kobiecie jak widać drzemie ukryta
Wendy. :)