Mój marzec
Jak oddać marzec w rymach?
Jak miesiąc ten przetrzymać?
No sorry, taki klimat,
Tu nie poradzi nikt.
Deszcz kapie, śniegu ni ma
Czy wiosna to, czy zima?
Jesienią się zatrzymał
Mój biologiczny rytm.
Gdyby jakaś zadyma,
Wiatr dął i śnieg zacinał...
Lub wiosna, jak z Tuwima,
Różowy, cudny świt...
A tu wciąż chlapanina.
Dobrze, że flaszkę wina
Mam. Golnę, będę kimał,
Czytał, lub słuchał płyt.
Przy łóżku Deotyma
I felietony Tyma,
Pod łóżkiem zaś urynał...
- To prozaiczne zbyt.
Niczego się nie imam,
Ot, na pogodę zżymam,
Już mi brakuje ryma...
Chyba wypełnię PIT.
Komentarze (21)
Przepiękny wiersz. Lubię Twoją twórczość :)
Ha... świetny, bardzo rytmiczny tekst... ironia na
plus :-)
Świetny, humorystyczny tekst.
Pozdrawiam :)
Życie, i tyle.
Pozdrawiam:)
Pięknie pod każdym względem. I układ wiersza i rytm i
nietuzinkowe zwroty. Szkoda że mogę tylko dać jeden
punkt:))))
Ha, ha! - rozbawiłeś.
Witaj.
Twój marzec, jest super i kabaretowy.:)
Z przyjemnością czytałam.
Pozdrawiam.:)
Świetnie rytmicznie z lekka ironia - to co trzymasz
pod łóżkiem
przypnij złotym łańcuszkiem
:-)
pozdrawiam
hihihihi.. fantastycznie. :)
jesteś niesamowity
Świetnie się czyta ten okraszony humorem monorym.
Szczególnie mnie zatrzymał "urynał" :)
A za Deotymą udałam się do Wikipedii.
Miłego dnia:)
Usmiecham sie pozdrawiam
Dzisiaj jest jak w Twoim wierszu, ale jeszcze wczoraj
było bielutko i na minusie... ten urynał pod łóżkiem,
hm... pozdrawiam;)
Super pasuje na piosenk autorską albo kabaretową w
stylu Młynarskiego oczywiście z ogromnym podobaniem
przeczytałem ;)
Pozdrawiam Cię serdecznie
trzeba wypełnić PIT... bo będzie kara nałożona ...