mój nauczyciel anioł...
usiadł na mym ramieniu,
rozpostarł skrzydła,
delikatnie dotknął moich ust...
czegoś takiego nie da się opisać,
senne marzenie...
jedna chwila minęła niczym wystrzał butelki
szampana...
choć nie było powodu do świętowania,
anioł chciał mnie nauczyć sztuki
miłowania...
lecz chyba jeszcze nie teraz...
jeszcze słońce nie zaszło
za wcześnie na miłość...
dawno nie było o aniołach :)
autor
anioleczek2005
Dodano: 2005-08-11 13:37:38
Ten wiersz przeczytano 750 razy
Oddanych głosów: 28
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.