MÓJ OŻENEK 1950 R.
Wokół gór i lasów wieś Ropienka
Kopalnictwo Nafty z dyrektorem robociarze
biura urzędnicy pośród nich panienka
którą zapoznałem na zabawie w barze.
Zgrabna urodziwa z miejscowego sioła
młoda uśmiechnięta jak wiosenny kwiatek
zazdrościły jej dziewczęta dookoła
że ma szczęście 17-to latek.
Z kawalerki zamieszkałem u niej w domu
kiedy grypa mnie opanowała w samotności
początkowo przebywałem po kryjomu
później wszyscy znali nas z miłości.
W tamte trudne powojenne czasy
na wesele nie stać było jej rodziny,
opłacałem wszelkie koszty z własnej kasy
z strojem ślubnym dla dziewczyny.
Zakład pracy dał nam pomieszczenie
chociaż małe dla nas jak i gości
miłość z nami wirowała jak w Edenie
w pełni szczęścia i radości.
Wiano ślubne i majątek
stary stół drewniany łoże zbite z desek
krzesła ława szafa ustawiona w kątek
mały zabłąkany piesek.
W drugim kącie umywalka wiadro z wodą
półki na naczynia na ubrania wkręty
małe lustro z jej urodą
w trzecim kącie kwiaty obraz święty.
A najdroższy nasz majątek złote wiano
silna więź małżeńska zgoda miłość w
parze
które w ślubie z Niebios nam przesłano
do współżycia w darze.
28.03.2010 Autor Wals
Przybyłem na Bieszczady w Styczniu 1949 r. do odbudowy tutejszych terenów i piękna dziewicza natura z miłością zatrzymały mnie do obecnego czasu.
Komentarze (21)
chyba najpiękniejszy tekst z dnia dzisiejszego,
gratuluję i byłabym skora nawet zazdrościć ale to nie
ładnie. więc serdecznie pozdrawiam.
śliczny jest twój wiersz, wzruszający, góry tak
nastrajają że ludzie poetami się stają-pozdrawiam
Bieszczady
Zachwyciłam się wierszem.Realizm, prostota, a zarazem
piękno i uczucia.Dziękuję za wzruszenia.
Nostalgia i przemijanie....ale w pełni radosne bo
zycie piękne ...i miłosc podążająca jak cień obok
przyroda i piękno Bieszczad moich ukochanych zakątków
i gór...dziękuje za te chwile
wspomnień...pozdrawiam./..
miłość w Bieszczadach i te trudne czasy...skromny
majątek..i dwa serca razem...pięknie to opisałeś...
Z twego wiersza płynie ciepło ogrzewające czytelnika.
Pozdrawiam
Aż chce się rzec mhmmmmmmmm Bieszczady to magia i nie
tylko Ciebie urzekły...na domiar szczęście Ci dały
które trwa do dziś...opisujesz tamte czasy które ja
znam z historii i z filmów...lecz wiem że byłeś i
jesteś człowiekiem bardziej szczęśliwy niż Ci co na
starcie życiowym mają już wszystko...aż serce raduje
się kiedy człowiek czyta że są ludzie tacy jak ja
kochają mimo upływu lat...życzę Tobie i Twojej żonie
zdrówka i pogody ducha...Pozdrawiam :)
wzruszyłam się, aż łza zakręciła się w oku...Przeżyć
razem tyle lat w szczęściu i miłości z Bożym
błogosławieństwem to piękny dar...pozdrawiam i życzę
kolejnych pięknych dni we dwoje :)
Cudo..Niby prosto i zwyczajne, a wzrusza..ogrom w nim
uczucia..Jak "małe lustro z jej urodą"..Sto lat w
"diamentowe" :) M.
...czyli mamy receptę na długie wspaniałe życie i
miłość małżeńską a to jest droższe niz wszystkie
skarby świata mieć kochającą i kochaną osobę przy
sobie...
Bardzo ładny wiersz i śliczna historia zawartego i
szczęśliwego pożycia małżeńskiego w tak jeszcze
ciężkich powojennych czasach,a która może być tylko
wzorem dla niejednego małżeństwa-bardzo szczery i
dokładny opis z tamtych czasów...powodzenia
Kiedy zaczynamy życie, sami nie wiemy, co nas w
przyszłości spotka. Dni mijają zbyt szybko.
Nieubłagany czas na nikogo nie czeka. Ludzki los
zapisuje się w księgach .Miłośc jak cygańskie dziecię
biega goni nas po świecie ,szczery wiersz z
przyjemnościa czytałam .
choć skromnie na zewnątrz jednak wielkie bogactwo
duszy i serca...nie szata zdobi człowieka, lecz jego
wnętrze...
Bieszczady to piękne miejsce, a Ty wspaniale opisałeś
miłość, jestem pod wrażeniem, pozdrawiam Żonę również
...:)
Jakże pięknie i romantycznie opisałeś wspomnienia.
Najwięcej uroku przetrwania, ma prawdziwa miłość.
Pozdrawiam.