Mój pan ...
Mariuszkowi ...
Stoisz na straży mojego pożądania
wiecznie słuchasz mojego błagania
uwalniasz powoli moje podniecenie
uczysz odporności na Twoje kuszenie
dawkujesz mi cielesne przyjemności
bym nie popadła w trans miłości
czuwasz nad rozkoszą ciała i duszy
nie szczędząc im intymnych katuszy
zabraniasz odpłynąć z prądem namiętności
nie pozwalasz do końca poddać się
czułości
czuwasz nad moją rozkoszą
i nad uczuciami, co ciałem mym unoszą
jesteś ze mną w chwilach pożądania
powoli dawkujesz moje podniecenie
jeśli uwolnie jakieś wahania
zamieniasz je wszystkie w moje milczenie
...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.