Mój pogrzeb
Jak anioł w tej białej sukni
leżąca w trumnie widniała,
nic już nie czuła,
nic nie widziała,
z powiekami w dół opuszczonymi,
jasnym tunelem,niczym aleją w parku
boso sobie gdzieś wędrowała,
a dookoła było znajomo,
ale nie przypomina sobie,
żeby tam kiedyś była,
i było tam okno malutkie,
przez ,które sobie wyjżała,
był cmentarz za oknem,
kwiaty,krzyż,ludzie
pogrążenie w żałobie
i był trumna otwarta,
a w trumnie ona leżała
i tak jej się przyglądając zrozumiałam,
że swój pogrzeb oglądałam.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.