Mój Raj
Nie przestawać marzyć - to najważniejsze!
Zielone łąki, wyżej drzewa,
a na nich pąki, zamrugałem oczyma,
to już białe kwiatki, mienią się w słońcu
jak śnieżne płatki
Biorę teraz wdech, głęboki
że wpada w me zatoki,
to nie powietrze, to esencja piękna w
woni,
unoszę się w przestworzach
jak w oktarynowej toni.
Jestem coraz wyżej, widzę już
górskie szczyty poniżej,
z ich metalicznym srebrem na stoku,
rozsypanym jakby
przez tytanów w amoku.
Prawie dosięgam chmur,
patrzę w dół, przez moment
czuje strach, lecz nagle – Ach!
Wpadam w mleczny puch,
otula mnie jak stary życia druh.
Zbliżam się do grani obłoków,
może w końcu doświadczę
przepowiedni proroków?
Zobaczę słońce sponad
wszelkich mroków..
Już czuje jego promienie,
które niczym złote korzenie –
oplatają mnie..
Lecz nagle stop – budzę się,
patrzę na ekran telefonu,
już czas wstać, choć trudno tak,
to przecież na ten raj trzeba
sobie zapracować!
Niema to jak przerwany przez budzik wspaniały sen prawda?;) Dla tych wszystkich którym sie to przydarzyło!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.