Mój raj
I znów
u schyłku wędrówki
zamieszkałam wśród
dziecięcych miłości
niedaleko mi do ścieżek polnych
po których szwęda się
zapach miodów wonnych
trzy kroki mi do sosen żywicznych
jeszcze bliżej do wrzosów liliowych
a wieczorami zasypiam
przy kołysance żabich godów
nocą gwiazdy spadają na posłanie
i wypędzają do ogrodu
gdzie rozsiadam się w zapachach lata
upojona romantyzmem nocy
czasem kot cicho się skrada
i świerszcz ciekawy podgląda
jesienią w ogniu skwierczą ziemniaki
a zapach płonącego ziela
nad ścierniskiem się płoży
To jest to szczęście
którego szukałam życie całe
a ono tak blisko
że mogę je dotknąć dłonią
a gdy do serca przytulam wnuczęta
to jakbym już zaszła do raju
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.