O mój ty rowerze
Gdy patrzę na ciebie, o ty mój rowerze,
smutek mnie ogarnia, żałość jakaś
bierze.
Emalię masz zdartą, straciłeś kolory,
a i do wycieczek nie jesteś już skory.
Zaskrzypisz mi czasem schorowanym
głosem,
nie godząc się jeszcze z emeryta losem.
Przesz do przodu chociaż sił ci tak
brakuje,
i ja prowadzący te słabości
czuję…
Gdzie są tamte lata, a dawno to było,
kiedy wszystko grało, i urodą lśniło.
Naciskałem śmiało pedały nogami,
mknąc poboczem drogi, polnymi ścieżkami.
Góry czy doliny, dukty leśnej ciszy,
ja i ty rowerze…czy mnie jeszcze
słyszysz.
Spędziliśmy latek wspólnie bardzo wiele,
jako śmiem powiedzieć bliscy
przyjaciele.
I teraz nadchodzi chwila jakże smutna,
mnie a także tobie życiowo okrutna.
Czas żegnać się z sobą, pora zrobić
zmiany,
stąd ten wiersz dla ciebie, rowerze
kochany.
Komentarze (6)
Przesympatyczny stosunek do sprzętu,który tak wiernie
Ci towarzyszył. "Czas,czas,czas,który bezpowrotnie
minął."
Rower rósł z Tobą widzę - fajnie ciekawie napisany -
pierwszy raz spotykam się z wierszem dla rowerka -
super :) pozdrawiam +
Oda do starego rowera:) zarzutów brak jestem na tak:)
Jeśli zdrówko dopisuje to o rower nie trudno, na
giełdzie już za 100 zł. można nabyć zupełnie dobry,
powodzenia.
ja swój rower czyszczę i pięlęgnuję podobnie jak Ty,
ładny wiersz :):):)
Jak szybko mijają lata,jak szybko mija czas..zapewne
znamy wszyscy tą piosenkę która nas wszystkich po
kolei tyczy,na to nic nie poradzimy i tak jak
opisujesz w Twym ładnym wierszu przywiązanie do rowera
który jest jakoby częścią wspólnie mijającego czasu,a
teraz musisz zastąpić innym bo się wysłużył-tak jak
my..powodzenia