Moja codzienność
Każdy dzięń,może być ciekawy,mimo,że czasem "jeden" jest podobny do drugiego
Oczy zaspane,suche usta
Na "dzień dobry:szlug i kawa
Słonko się za oknem chuśta
Cóż- mógłbym troche wczesniej wstawać
Myśl ta błysła,ale znikła
Dziś jest wszak a nie wczoraj
Czas zabierać się do życia
Sznury aut już mkną po drogach
Trening prawie odrobiony
Obiad zaraz,dzwonił Krzyśko
Dzisiaj nawet zarobiony,
bo na giełdzie dzisiaj wyszło
Myśli pędzą,pisze wierszyk
Druga kawa na ogródku
Troche brak dziewczęcych piersi,
ale nie brak "tego"skutków
Rzucam okiem,choć nie święto
W szklany ekran,nawet z chęcią
Spiker z twarzą uśmiechniętą
"Świat dziś znowu okaleczon"
Mówi,słucham,dusza szlocha
Pełna złości i zadumy
Po co bić się?-lepiej kochać
Chyba brak "nam" wciąż rozumu
Wieczór płynie,praca nocna
Dzisiaj pójde popracować
Trzecia kawa,teraz mocna
Zaraz się odświeży głowa
W pracy nieżle,chociaż biedno
Uśmiech świeci,ciało działa
Chęć mam tylko jeszcze jedną:
Zebyś Ty się także śmiała
No i tak prysneła doba
Niby bańka,pejzaż złudzeń
Zaraz będzie przecież nowa
No bo zaraz się obudze
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.