Moja dolina rospudy
Z okna sączy się bezkres zieloności.
Polana sperlona kroplami rosy,
stepują w rytmie słonecznych igraszek
połyskując czystością brylantu.
Różowe rododendrony romansują
z błękitem dumnych powojników,
szlachetne róże sączą ranny nektar,
zielone wzgórza toną w pocałunkach
soczystych leśnych poziomek.
Błękitne oczy dzikiego stawu
tajemniczo połyskują w dolinie
w promieniach wiosennego poranka.
Puszczają zajączki wierzbom,
prześlizgując się po tańczących
na wietrze drobnych listkach olch.
Tu i ówdzie leży powalony konar
świadek odgłosów natury,która
ustanawia swoje surowe prawa.
Gałęzie uginają się od wiewiórek,
koneserów modrzewiowych szyszek.
Nad doliną snuje się cicha melodia
zapisana nutkami rechotu żab,
kwilenia kosów,skrzeku sójek
stukania dzięciołów,kukania kukułek
szumu liści,szmeru stawu i czegoś
co jest melodią mojej ciszy.
Komentarze (12)
pełna symbioza z przyrodą:) pozdrawiam:)
Pieknie poprowadzone strofy wiersza, bardzo obrazowo i
dzwiecznie. Pozdrawiam cieplo:)
Dzięki bomi,dokonałam korekty.Czekam na poprwę tutaj.
ładnie (magdo* sprawdź pisownię Rospudy:)
Cudownie jest w Twojej dolinie Magdo, aż zazdroszczę
:-)
Droga Magdo, ależ piękne klimaty. Bardzo mi się
podoba.
Jak poetycznie i romantycznie
Zycie na ziemi ciekawie plynie wsrod szumu wiatru
i spiewu ptakow.
Piekny wiersz.
Pozdrawiam z daleka.
piekny opis tego co rosnie obok:)
pozdrawiam cieplutko:)
Opis faktycznie bardzo ładny:)
Przyznam szczerze, dawno nie czytałam tak pięknego
opisu przyrody. Czytając, mam wrażenie, że jestem
w samym środku tego urokliwego miejsca.
Dziękuję, jesteś boska!
Cieplutko pozdrawiam, życzę kolorowych snów.
Śliczna dolina...+++
Pozdrawiam.