Moja Droga Krzyżowa
Zdrowych, spokojnych i Błogosławionych Świąt Zmartywchwstania Pańskiego.
Znów tak jak Ty Mój Jezu
upadam
pod ciężarem Krzyża życia
który przygniata i obezwładnia
z upływem czasu, zaczynam rozumieć
jak ciężko jest iść pod górę
rzucając słowami, co kaleczą serce
tak poraniona
idę z Tobą kamienista drogą
jak Ty upadam
i rozumiem ból niezrozumienia
pod ciężarem krzyża
obezwładniona lękiem
złem
ubrana w cierniową koronę nienawiści
upadam
i idę w Mojej Drodze Krzyżowej
Na Golgotę
której doświadcza chyba każdy z nas
z resztką wiary i nadziei
w to, że kiedyś Zmartwychwstanę
dwa razy silniejsza.
Komentarze (5)
tak... to wcale nie takie łatwe, wziąć krzyż swój i
iść za Nim
Życiowa refleksja, bardzo dobra :) Pozdrawiam
serdecznie i świątecznie życząc mokrego śmingusa +++
Chyba każdy z nas niesie swój "krzyż" Kasiu i bywa, że
upada, ważne aby znaleźć siłę, by się podnieść, myślę,
że z tą nienawiścią to chyba przesada, a jeśli ona
jest, to lepiej omijac osoby, które ją sieją.
Dzięki za życzenia -
życzę Tobie również -
spokojnych, zdrowych i radosnych Świąt wielkanocnych,
no i oby droga była przed Tobą niewyboista, a rany się
wygoiły.
Pozdrawiam Cię serdecznie :)
Wesołego Alleluja!
Bardzo refleksyjnie i osobiście.
Wesołych świąt.