Moja egzystencja
Zatopiłem się w strugach egzystencji
Okaleczony przez zło
Zagłaskany przez dobro jak pies
uciekam przez czas
wśród niechcianych cieni wycinanych
drzew
Zapragnąłem być Kolumbem,
wypłynąć
a ląd już mnie nauczył
przyminąć
Zapragnąłem być Szopenem
stworzyć muzykę nierozdartych zdarzeń
czerpać od wichrów niezdławioną wenę
uciec w krainę lapidarnych marzeń
Spojrzałem na świat innym wzrokiem
uratowałem płonący klucz przed zmrokiem
Wycisnąłem sok sprawiedliwości z wierszy
a pas wdzięczności okazał się szerszy
Zapragnąłem być Rembrandtem
namalować obraz
spokojną barwną życia kartę
Wśród wielkich dzieł nie wartą nic
ale
pozwalającą mi lepiej żyć
Zapragnąłem być poetą
wśród
Mickiewicza
Norwida
Staffa
Asnyka
Szymborskiej
Miłosza
Herberta
jak mówił Pascal: Człowiek - trzcina
myśląca
moja egzystencja
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.