Moja modlitwa
Późnym wieczorem gdy zamykam oczy
nim noc swoją ciszę nad światem roztoczy
pokorą i skruchą wezbrana pierś wzdycha
i płynie ku niebu ma modlitwa cicha.
Cichutkie ?przepraszam? za me
zaniedbanie
skruszone ?wybacz? za grzechów litanię
za opiekę i pomoc radosne ?dziekuję?
za wyrzut sumienia, który w sobie czuję,
o zdrowie i szczęście ma prośba
nieśmiała,
że mnie nie potępiasz Tobie cześć i
chwała.
Nocami wznoszone w nieba święte progi
wyznania, rozmowy, długie monologi.
Jak dziecko wyczekane z nadzieją wielką
modlitwy wylewane z każdą łzy kropelką
Komentarze (9)
Taka modlitwa zostanie usłyszana. Zatrzymałam się nad
wierszem troszkę dłużej...+++
piękna modlitwa ,którą w nocnej ciszy Bóg najlepiej
słyszy
Z przyjemnością przeczytałam tą modlitwę, pozdrawiam.
Ciekawie o modlitwie
Bardzo ładny i ciepły, aż chce się czytać :)
Pozdrawiam :)
niesamowita dawka ciepła w tym wierszu :-)
Prosta i szczera modlitwa ubrana w piękne słowa.
Bejdryszku takie cudowne bardzo mi się podoba twoja
modlitwa taka szczera i pełna skruchy
PS.Dziękuję za miłe odwiedziny u mnie i zapraszam
ponownie całuski i plusiki daję
Wspaniale mi się czyta,wiersz bardzo ładnie i jak
każdy,ciekawie napisany.Ładna modlitwa.