Moja Nadzieja
Dla autorki "byłam tam"
Nadzieją dla nadziei
Jest ma Nadzieja
Wciąż obecnym wspomnieniem
- Serca kaznodzieja
Podczas snu uśmiechem
Za dnia łzą gorzką
Nocną łodzią po "posiniaczonym niebie"
Od świtu tylko pianą morską
Ma blond włosy ta Nadzieja
I nadzieję ma w spojrzeniu
Dłoni dotyk delikatny
I iskierkę w oka mgnieniu
Mym marzeniem utraconym
Z mojej własnej winy
I cierpieniem, które nie zna
Ani dnia, ni godziny
Milcząc, acz z nadzieją w głosie
Na Nadzieję czekam wartko
Bom ułomny - doszło do mnie
Że to głupich jest wszak matką...
wszystkim pokutującym
Komentarze (6)
Choć nadzieje nie zawsze się spełniają ale zawsze
miejmy nadzieję. Pozdrawiam serdecznie
ja myślę że nie ma tego złego i będzie jeszcze
dobrze:)
nadzieja umiera ostatnia pozdrawiam
Nadzieja - Matka Głupich, ale bez niej życie traci
sens. Pozdrawiam serdecznie
ciekawy i doby wiersz ...kiedyś napisałam a jak nazwać
tych co nadziei nie mają...
pozdrawiam serdecznie :-)))
Ciekawy wiersz i fajna forma. Dobrze się czyta,
troszkę przeszkadzają mi powtórzenia słowa "nadzieja"
ale pewnie taki był zamysł. Pozdrawiam.