Moja nagość
Jest noc. Stoję naga.
A deszcz pieści delikatnie kroplami.
Blask księżyca odbija się od mokrego
ciała.
Ja sama,stąpam boso po wilgotnej trawie.
Myślę o chwili gdy dołączysz do mnie.
Szumi deszcz wsłuchuję się w jego
melodię.
Patrzę w niebo by znaleźć odpowiedź.
Łzy moje z deszczem łączą się w jedność.
Bo choć kocham jestem sama.
Nagie me ciało, duszę mam bogatą.
Lecz zamkniętą przed światem.
Jest noc, i tylko ja nie kochana.
Przez przeklęty los oszukana.
Komentarze (1)
Tak,nie jednego oszukal ten przeklety los.Pozdrawiam
cieplo:)