* * * MOJA PIEŚŃ * * *
Z otmętów się wynurzysz, jak Wenus z morskiej piany Aż na Twój widok przycichły spienione bałwany Podasz mi swe dłonie... duszę swą dla mnie otworzysz Zanurzysz się we mnie, jak w fali srebrnej zorzy
Twoje spojrzenie dzikie pragnienia zmysłów
sobą wyraża
Twoja radość płynąca z duszy, moją duszę
sobą zaraża
Dotykasz mnie dłońmi... nimi przekazujesz
swe marzenia
Wiesz, że odwzajemnione, spełnią też Twoje
pragnienia
Tańczysz taka radosna... i boso stopami
obłoków dotykasz
W uniesieniu duszy, emocjami w oblicze
Księżyca wnikasz
Z wiatrem kręcisz piruety... Twój pląs z
włosem rozwianym
Ze szczęścia... ono które Tobie na
wieczność będzie danym
Jam Twoim jest Feniksem z popiołów
odrodzonym
I w skrytości Twego ducha przez wieczność
wyśnionym
Myślą swoją sterujesz poprzez wszechświata
szlaki
Podążasz przez życie ścieżkami wskazanymi
przez ptaki
Ta chwila... obejmują Ciebie moje ramiona Dotyk, Twa dusza jest cała w moją wtulona Jesteś we mnie całą istotą siebie zatopiona Wtedy Twoje serce do mnie się przekona? Bo słowa prowadzą po boskim nieboskłonie W którym słowo MY oznaczające Nas, tonie napisany Warszawa, dnia 09.03.2007r.
Komentarze (1)
Jakby z powieści lub może mitu,
wchodzi do łodzi, z porannym świtem
WENUS w marzeniach morza skąpana…
Wdzięki zakrywa jej morska piana,
oczy w woalu, tak tajemnicze…
jakby z oddali… z szeptów, przemilczeń…
Twarz blednie nieco, choć ma rumieniec,
na włosach mokry, chabrowy wieniec,
lecz, kiedy spojrzysz w ten błękit modry,
to w nich jak pianie morskiej utopisz.
Świat zawiruje falami w oczach,
już mieć nie będziesz spokojnych nocy!
W miłosnym tańcu będziesz się wzruszać
w zamorskich toniach, Ty oraz MUZA,
taneczną ciszą i w Orła skrzydłach,
wśród piruetów zmysłów Feniksa,
w nietknięte ziemie różanym szałem
zapatrzysz w obraz, tak doskonały!
I z całej piersi pieśń jej zaśpiewasz,
żeś długo szukał, w zaświatach nieraz…
i zrywał kartki w swych kalendarzach,
teraz wypełnisz Księgę przeznaczeń,
aby tę miłość w oczach swej Wenus
w pięknie zrodzonej całą zobaczyć!