Moja prośba.
Traktuj ciut więcej mnie niż sąsiada.
Nie patrz: wypada, czy nie wypada?
Kawałek siebie Tobie oddałem.
Czy nową przyjaźń tym zasiałem?
Ofiarowałem Ci cząsteczkę duszy.
Mur nieufności może skruszy
który istnieje w jakiejś formie.
Zburz go. Ucieszysz mnie ogromnie.
Nie patrz więc na mnie od niechcenia.
Skorzystaj z mego zaproszenia.
Nie oczekuje wcale miłości,
lecz pragnę tylko Twej otwartości.
To nie kosztuje Cię zbyt wiele.
Pragnę być Twoim przyjacielem.
Patrzeć jak życiem się radujesz.
Przytulić kiedy potrzebujesz.
Ratować w każdym Cię problemie.
Więc proszę- nie rezygnuj ze mnie.
I nic ponadto nie oczekuje,
co serce Twoje mi ofiaruje.
Głowę mi z sercem oderwać chciało,
gdyby to ze mnie nie uleciało.
Lżej mi, że w końcu to Ci wyznałem.
Może się troszkę i zakochałem?
Teraz weź miła rozmyśl te słowa.
Co podpowiada serce i głowa?
Czy chciałabyś by tak się stało,
słowa te zamieniły w ciało?
Niech to nie będzie zaskoczenie.
Proszę- zbudujmy porozumienie.
A. Ml-y.
Komentarze (4)
Potrafisz pisac i o tym wiesz. Dobry warsztat. A tresc
no coz piekna prosba o milosc. Masz u mnie plusa.
witaj Andrzejku na beju nareszcie zdecydowałeś się
brawo za wierszyk
Dobrze to napisałeś, myślę o formie, jest poprawna, ma
rytm, czyta sie dobrze. A treść też dobra ...chociaż
może jak na prośbę zbyt długa.Idź jej to powiedz , i
tylko to że ja kochasz. Pisał bedziesz dalej właśnie
dla niej...
to zadziwiające ze proponujemy ''tylko" przyjaźń
,która w rzeczywistości jest chyba najtrudniejszą ze
sztuk.Miłość wpisana jest w nasze życie, a przyjaźń
wymaga dużo i zobowiązuje!Wiersz prośba...może się
ziści!