Moja prywatna Wojna Światowa
Elementy dnia: sekundy, minuty
Łączą się.
W sposób nieprzypadkowy
W trybach maszyny
Łączą się.
Wizjer czasu ustawiłem na okno,
gdy obrazy przemijają - oko me
truchleje:
Gdyż życie potrząsa, nie kołysze,
a wnętrzności me w pianie oburzenia, że
Bezsilność ma i Gniew
przybrały
groźną
postać
szaleństwa.
Pijany (a może już nieżywy?)
obracam się, a gdy padam
wzrok zalewa ciemność.
Budzę się.
Świat nie jest już mym przyjacielem,
jeśli kiedy był - sprzedał mnie i
wzajemnie strzykamy na siebie
zżółkłą śliną.
Listy pozostają bez odpowiedzi
chociaż żadnego nie wysłałem
do nikąd.
Koślawe ślady krwi na skale,
gdzie straciłem pazury
wydrapując złowieszczy napis dla
potomnych:
Oto moja prywatna Wojna Światowa.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.