moja przeźroczystość
zjawiasz się
jak poranek
powoli zapadasz w noc
nagle tak
cichy i bezbronny
zabierz mnie nad morze
chcę utonąć
zabierz mnie w góry
chcę wejść na szczyt
przy tobie nie zniknę
wypełniaj
moją przeźroczystość
...
oddechem
ja tu jestem..
autor
anulllllla
Dodano: 2007-09-15 01:02:52
Ten wiersz przeczytano 376 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.