Moja przyjaciółka
nie miej mi za złe
tych nocnych telefonów
wyrywających cię z rąk Morfeusza
oraz wiadomości wartości wątpliwej
które pisałem z alkoholem zbratany
nie bądź pogniewana na mnie
za uśmiechy rzucane nieopacznie
kiedy on był blisko
ani za słowa na dobranoc
szeptane w twoim łóżku
postaraj się nie potępiać mnie
za rany na sercu twoim
kłamstwami zrobione
i momenty kiedy odchodziłem rano
nim zbudzić się mogłaś
tylko na lustrze szminka twoją napiszę:
Podaj mi rękę kiedy będę zrywać
purpurowe kwiaty kobiecych serc
będę wtedy bardzo samotny
moja przyjaciółko
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.