Moja pustelnia
W pustelni moich wrażeń,
nagie ramy dni wiszą.
Na ścianach bezbarwnie szarych,
nawet słów czasem braknie,
by opisem wypełnić ciszę.
Refleksy wspomnień odbite,
błysną czasem smutkiem,
jakby cieniem radości
malowały puste obrazy.
Przed siebie idę szukając tego
co na zawsze za mną zostało.
Ascetyczny kalendarz, szemrząc
klepsydrzanymi ziarnami chwil,
zrzuca uschnięte kartki,
znacząc śladami przebyty szlak.
Tej, która ocaliła te strofy od niebytu.
autor
kulasiekula
Dodano: 2015-11-01 08:42:45
Ten wiersz przeczytano 956 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
smutna i piękna "pustelnia", ciesze się , że jednak
piszesz :) :) :) pozdrawiam deszczowo...ale już z
Mazur;)
No i proszę!
Zamiast "Cieszę się z Twojej reakcji" powinnam
napisać: cieszy mnie Twoja reakcja. (Polska języka -
trudna języka) :)
Cieszę się z Twojej reakcji :) Nie umiem krytykować, a
moja wiedza jest zbyt mała, bym mogła autorytatywnie
orzekać o tym co jest, a co nie jest poezją. Wiem
tylko, że spotkałam niewiele tekstów (z własnymi
włącznie), których nie dałoby się, msz, napisać
lepiej. Moje komentarze to nie krytyka, to -
subiektywne odczucia osoby wciąż uczącej się jak
poprawnie posługiwać się językiem ojczystym. Jeśli nie
potrzebujesz moich przemyśleń, wystarczy do mnie
napisać. Dane kontaktowe znajdziesz w profilu.
Pozdrawiam.
PS. Popraw choć literówkę w ostatnim wersie :)
Do Zory2.
Strofy te powstały kiedyś tam. Odnalazłem je i sam się
zdziwiłem, że to ja napisałem, widać napisało je
natchnienie, a ono ma gdzieś wszelkie reguły :)
Przeczytaj Dziady wieszcza Adama tam jest się czego
czepiać:):)
Ale dzięki za krytykę (nie krytykanctwo).
Ci, którzy czytają pisane przeze mnie komentarze,
wiedzą, że mój stosunek do metafor dopełniaczowych
zmieniał się w miarę upływu czasu i przechodził od
uwielbienia do czynnej niechęci. Innymi słowy: im
dłużej piszę, tym bardziej nie lubię metafor
dopełniaczowych. Dlaczego? Dlatego, że „przesładzają”,
a niewłaściwie użyte powodują, że tekst staje się
niestrawny, infantylny, często – śmieszny. Rzadko
poetycki, bo znaleźć trafną metaforę dopełniaczową,
jest niezwykle trudno.
Popatrz:
- pustelnia życia,
- pustelnia wrażeń,
- ramy dni,
- refleksy smutkiem (odbite),
- cień radości,
- (klepsydrzane) ziarna chwil.
Nie sądzisz, że przedobrzyłe(a)ś?
Nie przemawia również do mnie neologizm
„klepsydrzane”. Moje muzyczne ucho wyczuwa w nim
fałsz.
I błahostka – literówka w ostatnim wersie.
Na temat interpunkcji i składni powinnam napisać
kolejny (długi) komentarz, ale mi się zwyczajnie nie
chce. Wybacz.
Rzecz jasna nie musisz przejmować się moim marudzeniem
. Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że mam zły
gust lub, że (po prostu) nie znam się na poetyckich
środkach wyrazu. Pozdrawiam.
smutne takie zycie cos o tym wiem pozdrawiam
Bardzo smutne życie w samotności
Miłego dnia