Moja religia
Na kolanach, przemęczona pielgrzymuje do
Twojego domu
Jestem Twoją niewolnicą- nie mów o tym
nikomu
Czczę Ciebie jakbyś był moim bóstwem
doskonałym
Każde Twoje słowo jest hymnem wspaniałym
Już dotarłam do progów świątyni mej
Błagam choć spojrzeć na mnie chciej
Modlę się do Ciebie o Ciebie mój ideale
Przed Twymi drzwiami zostawiam wszystkie
żale
Teraz leżę na łóżku oddać Ci się w
ofierze
Weż mnie kolejny raz mój idealny
bohaterze
Zatop się we mnie, daj trochę swej
wspaniałości
Pozwól mi zatopić się w Twej idealnej
boskości
Wiem, że po wszystkim porzucisz mnie
kolejny raz
Ale opłacało się z Tobą spędzić ten cudny
czas
Teraz leżę na zimnym marmurze na blasku
Twego pokoju
Wiem, że mogę już zaznać wiecznego
spokoju
Otwieram żyły, spijam z nich krew
czerwoną
To dlatego, że nigdy nie zostanę Twoją
żoną
Blada i martwa leżę na ołtarzu Twym
Mój ziemski Boże na zawsze będziesz w sercu
mym!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.