moja rocznica...śmierci.
mój setny wiersz...chyba ,że w międzyczasię jakieś skasuję...Ale narazie nie myślę o tym.Wesołych świat dla wszystkich!
Układało się tak pięknie,
Twój gest i moje słowo,
Wiedziałam że to pęknie,
I skonczymy znowu...
Nie wierzę
Jak zerwane więzy
Nagle
Wszystko się odwraca...
Krzyk...
śnisz mi się
W nocy,z siekierą w ręku,
Ty już wiesz..
Wołam..błagam,proszę Cię.
Zostawiasz samą,
Narzędzie kładziesz obok
Odchodząc krzyczysz
"Twój wybór"...
Boję się.
Chcę ją wziąć w dłonie.
Chcę się zabić
To boli.
Krzyczę...
Odleciałam.
Czy zabiłam się?
Nie.
To Ty mnie zabiłeś.
Dałeś mi powód.
Dałeś możliwości.
Zniszczyłeś.
Nie dałeś miłości.
Zniszczyłeś.
Zabiłam się w złości.
Zniszczyłeś...
Krzyczę.
A tak kochałam.
odleciałam.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.