MOJA STARA CHATKA
Na górce stoi stara chatka pobielana,
pochyliła się ze starości, trochę
odrapana.
Koło chatki, bez rośnie, jest malutki
płotek,
na progu tego domku, wygrzewa się kotek.
Kasztan ogromne rozpostarł ramiona,
to dobra dla chateńki, przed wiatrem
osłona.
Na dole wierzby stały rosochate,
wyglądały jak wiedzmy okropnie kudłate.
Jabłonka co kwaśne jabłka zawsze miała,
i łakome dzieci, za spodnie łapała.
Trawa tam zielona,i stara jagoda,
tak żal mi tej chatki,i okropnie szkoda.
Niegdyś to wesoła,była bardzo chatka,
mieszkały tam dzieci,z ojcem i matka.
Dziadzio i babcia, w tej chatce
mieszkali,
żyli, jedli i pili, ciężko pracowali.
Taka ciepła, mała biała,
ile pokoleń, ona wychowała?
Szczęścia ,bólu,łez miłości tu było,
ale jak szczęśliwie, w tej chatce się
żyło.
Dzieci bardzo szybko, powyrastały,
i własne gniazdka, sobie pozakładały.
Ojciec już nie żyje, w nowym domu matka,
tylko na tej górce, stoi biała chatka.
Stoi smutna, patrzy smutnymi oknami,
i tęskni chyba, za tamtymi dniami.
Lecz czas szybko płynie, uciekają lata,
jednak ciągle stoi, moja stara chata…
Komentarze (7)
Piękne i wzruszające wspomnienia.Pozdrawiam:)
Popieram patriotyzm lokalny. Może chatkę da się
odświeżyć ( nie tylko w wierszu) - przyda się na
letnie wypady.
Wiersz z kolei warto skrócić.
Pozdrawiam :)
Bardzo fajny, klimatyczny wiersz.
Klimat cudny, wiejski...wzruszajacy...pozdrawiam
serdecznie
Dokładnie jak Krzemanka.
Wiersz zasługuje na doszlifowanie.
Jest w nim bardzo dużo pozytywnych emocji.
Miłego dnia :)
wzruszajacy piekny wiersz
Wzruszające wspomnienie rodzińnego domu. Msz warto nad
wierszem popracowac, pozbyć się niektórych powtórzeń i
spróbować wyrównać rytm
- chatka na to zasługuje.
Tak sobie czytam początek:
"Stoi sobie na górce chatka pobielana,
schylona ze starości, trochę odrapana.
Nieopodal bez rośnie, jest malutki płotek.
Na progu tego domku, wygrzewa się kotek.
Kasztan przed nią ogromne rozpostarł ramiona,
to dobra dla chateńki, przed wiatrem osłona.
A w dole wierzby rosną - takie rosochate,
wyglądają jak wiedzmy, okropnie kudłate.
Jabłonka, która jabłka kwaśne zawsze miała,
i łakome dzieci, za spodnie łapała.
Trawa tam jest zielona i stara jagoda.
A dzisiaj tej chateńki ogromnie mi szkoda."
Mam nadzieję, że autorka wybaczy mi grzebanie przy jej
wierszu. Miłego dnia:)