Moja Wena
Eh, z mą weną coś ostatnio nieciekawie,
Wciąż piszę, lecz tymi tekstami się
dławię.
Brak mi zachęty, brak mi natchnienia,
Bo o czym tu pisać, skoro nic się nie
zmienia?
Może o takiej ładnej brunetce, którą
ostatnio spotkałem?
Lecz po co, skoro nigdy szczęścia do kobiet
nie miałem.
A może o nowym modelu Maserati?
Eh, nie stać mnie, za drogi...
Kurcze, no co za życie!
Chcesz pisać, lecz czujesz się w
przesycie.
Czyli, że co? Że koniec mych wierszy?
No fanów nie mam, ale ktoś może tego nie
zdzierżyć.
Zaraz, moment, mam pomysła!
Jest jedna taka fajna dziewczyna,
Którą pragnę Wam opisać.
Imienia nie podam, niech to będzie
tajemnica,
Lecz cudne jest tak, że cały świat
rozkwita.
To Gwiazdeczka piękna moja,
Przy której czuję się znakomicie,
Moja pomoc, natchnienie, ostoja,
Której mogę powiedzieć wszystko co
myślę.
Jej szczerość i uśmiech mnie zniewala,
Jej inteligencja mój umysł rozwala!
A głos ma cudny niczym śpiew słowika,
I wspaniałe usposobienie, o którym za dużo
by tu pisać.
I dziękuje Ci moja Gwiazdeczko!
Za to, że istniejesz, że będziesz,
Bo jesteś dla mnie bardzo ważna! Jesteś mą
weną!
Dzięki której dalej piszę wiersze...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.