Moje Anioły
Anioły ciemnośći z grobów powstańcie
Starszcie swą mocą i naprzód gnajcie
Nie dajcie się na nowo pochować
Nie macie jednak gdzie sie schować
Ja was do mego domu wpuszczę
Bronić i opiekować się będę, a nikogo nie
wypuszczę
Pokażcie co potraficie, na co was stać
Ale nie dajcie się zamaskować
Pokażcie swoje prawdziwe oblicze
Brońcie się ile tylko potraficie
Aniołami mymi od teraz będziecie
I już nigdy stąd nie uciekniecie
Wiecie przecież, że ja was pokochałam
Od dawna wszytkie szukałam
Zegar cicho cichutenko wskazóweczką nam
tyka
Już godzina, minuta sekunda umyka
Nie damy się jednak im zastraszyć
Walczyć już czas, 12 wybiła
Idziemy na łowy
Ale nie słysze żadnej mowy
Znów uciekłyście, mnie zostawiłyście
Tchórze okropne mnie otaczają, żyć już się
odechciewa...nie pójdę do nieba
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.