Moje ciało
Moje ciało
bezwładnie ugięte
sceptycznie rozchwiane
z ironicznym uśmiechem
w moich dłoniach
zaciskam ziarno trwogi
wyciągiem z nadziei
kremuje suche ręce
moje ciało zaprzecza
neguje misję przetrwania
a serce moje
krzyczy w niepamięć
krzyk niesiony echem
odbija się od ścian
bezowocnej krainy
pod moim pępkiem
autor
Goniąca Wiatr
Dodano: 2013-07-09 00:43:14
Ten wiersz przeczytano 1147 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Niestety bój toczy się już od dwóch lat. Brak diagnozy
niepokoi mnie, ale nie tracę nadziei.
Toczy się bój z własnym ciałem... Uszanowanko ;))
taki bunt ciala ciekawy wiersz pozdrawiam :)
Przepiękny wiersz o ciele sceptycznie rozwianym
wprawił mnie we wzruszenie i tylko cieplutko
pozdrawiam!