I moje ciało jak śnieg...
Ty oddychasz moim ciałem
(śnieg za oknem)
dziś nie pachnie ono słodko
(śnieg za oknem)
choć zepsucie czuć w powietrzu
(śnieg za oknem)
Ty zanurzasz się w mych włosach
Spływa nagle łza.
Myślisz, że ja ciągle jestem.
Ale mnie już przecież - nie ma.
(Śnieg za oknem,
śnieg za oknem),
śnieg za oknem)
Spływa nagle łza.
Komentarze (1)
Bardzo ciekawa forma wiersza . Dobrze się czyta .