MOJE DRZEWA
Patrzę na drzewa niespojnie kołyszące
się
Wyglądają tak jakby wszystkie płakały
Jak gdyby chciały mi coś ważnego
powiedzieć
Jednak nic nie słyszę, tylko ten szum
liści
Gdyby tylko mogły umieć mówić
Ale one milczą, lecz rozmawiam z nimi
cicho
Bo wiem, że mnie zawsze wysłuchają?
Kocham te moje drzewa, są jak rodzina
Jak prawdziwa żona i kochanka
Są takie ciepłe i cierpliwe
Pomimo chłodów, one stoją tak dumnie
I tak kolejny już dzień rozmawiam z
przyrodą
Zawsze tak robię, przychodząc w te
miejsca
Staram się zrozumieć sens naszego życia
Ile mam jeszcze tej mojej drogi do
przebycia
Komentarze (7)
Przyłóż policzek do pnia a poczujesz jak pulsuje w nim
życie :)
drzewa mają w sobie to coś, co dodaje sił na dalszą
część życia:) widać poprawę w pisaniu:)))
Lubię przytulać się do brzóz, one dają mi ukojenie.
Dziękuję za poprawę.....pozdrawiam.
depesz,razem kochamy drzewa.Pozdrawiam:)
ja też kocham drzewa :-) mam podobne odczucia :-)
niespójnie - zabrakło kropeczki (a taka różnica w
czytaniu )i błąd literowy w piątym wersie
mogły:)Przepraszam jestem pierwsza więc zdążysz zanim
inni wytkną, ciekawe rozmyślania ja mam swoją brzozę
do której się przytulam podobno pomaga ( szczerze nie
zauważyłam, ale lubię ją objąć i wyszeptać żale:))