Moje grzechy - Jona Wolach -...
przekład wiersza Jony Wolach ze zbioru ''Dzikie Swiatło''
O Bonnie spójrz na moje grzechy
jeden po drugim rosną jak niezliczone
dzieci
dojrzewają w niebieskich jaskiniach wśród
świecowych lampionów
gdzie one pójdą
skąd wszystkie się wzięły
przejdzie jedna burza
druga powróci
przejdą moje uczucia i powrócą znowu,
może nawet na przekór
O Bonnie spójrz na moje wszystkie
grzechy
jak niezliczone dzieci one odejdą,
wszystkie takie słodkie
Czy moja pamięć wyprze się jak zawsze i
powróci jeszcze raz?
Wróci jak ja, dziecko na zawsze ze mnie dla
siebie
Tak więc będę pamiętać ten pierwszy raz,
w ten sam sposób w jaki się kocha
Jestem samym szczęściem,
i będę budować na tym bez większego trudu
Komentarze (11)
każdy pamięta i oby było pamiętać warto
Ładny wiersz. Na początku wydawało mi się, że chodzi
jej wyłącznie o szokowanie, a teraz widzę, że miała
różne wiersze, tak jak wielu z nas.
Pozdrawiam serdecznie :)
Fajnie się czyta i podoba się;)pozdrawiam cieplutko;)
to taka jakby (auto)spowiedź optymistycznie zakończona
Podoba się bardzo. :)
Podoba się.
Słowo wyparcie to dla mnie klucz do twórczości Yony.
pozdrawiam :)
Bardzo ciekawy wiersz. Super, że bierzesz je na
warsztat i przekładasz. Pozdrawiam :)
Czyta się lekko, nie czuje się, że to przekład -
płynie naturalnie, więc mimo brku tekstu w oryginale w
mojej opinii jest super.
Dziękuję że przybliżasz nam na beju pracę innych
autorów wkładając w tlumaczenie kawałek serca :-)
anula-2, akurat ten wiersz mam w wydrukowanym tomiku w
jezyku angielskim. Pewnie jakbym przepisał wersję po
angielsku, nikt by nie zauważył sprawy praw
autorskich, ale wolę nie, bo ten wiersz akurat jest
trudny i niejasny, i jak ktoś zacznie się pastwić nad
moim tłumaczeniem to pozostałych tłumaczeń mi się
odechce :)
Gdzie można ten wiersz przeczytać w oryginale?
Miłego dnia.