Moje ja...
* * *
Rozbijam słowa na litery
może powiedzą coś więcej
chcę pocieszyć moje serce.
Dziwnym smutkiem otulam
zimnym i bardzo samotnym
może lepiej milczeć.
Gdzieś spojrzenie ucieka
zawieszone między
jestem i już mnie nie ma.
Mrok skrada się za plecami
a ja wyciągam ręce w próżnię
szukam mojego anioła.
Wyspa smutku pośrodku mnie
nie daje mi uśmiechu
uwikłana w przeszłość.
Kiedy to się skończy,zmieni się w tęczę odrobina mojej szarości. 21.04.2009 *C*
Komentarze (2)
Bardzo smutny i bardzo piękny jest Twój wiersz.
Głębokie metafory podkreślają nastrój tej chwili.
czasem trudno zapomnieć i jeszcze trudniej żyć,gdzieś
w środku uczucie głębokie powoli umiera-lecz zbyt
wolno?ładny i ciepły wiersz choć smutny