Moje (małe) wielkie marzenie
Chce uciec tam gdzie miłości nie jest
brak,
Tam gdzie czas płynie strumieniami
szczęścia gdzie widnieje piękna znak,
kraina gdzie słońce przebijając się przez
piękne drzewa,
gdzie morze bardziej błękitne od twych oczu
gdzie po Niebie pląsa mewa,
Piasek na plaży tak czysty i złocisty jak
twe włosy,
Biegamy pośród zbóż trzymiąc się za ręce a
wokół pszenicy kłosy,
na łące pośród pięknych kwiatów i zielonych
traw,
Proszę boga aby to się nie skończyło proszę
tak spraw,
wieczorem uciekamy na najwyższe góry,
spoglądając w twe oczy potem namiętnie
całując wpatrujemy się w gwiazdy, na niebie
nie ma żadnej chmury,
i tak widząc spadając gwiazdę mamy to same
marzenie,
być na zawsze razem i aby to się nie
kończyło w naszych sercach jego
spełnienie
i tak zasypiamy w swych ramionach,
czas to dla nas nic życiem się cieszymy,
naszą miłością a reszta [...] reszta może
skonać,
Ach, tak sobie siedzę w czterech ścianach i
marze o Tobie,
O miłości mego życia na której się kolejny
raz nie zawiodę ...
Ach Marzenia ...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.