Moje marzenia jak Arka Noego
Kiedyś będę wolna jak ptak
co rano wzbija się w świat....
***
Zapomnę o złu co mieszka w nas,
Przypomnę śmiech i słowa
kojące i dobre....nie pójdą w las.
Zapomnę o męce,którą
spawiasz mi swym milczeniem!
Szaleję bez Ciebie!
Powiedzmy szczerze!
Chwil nie było,czasu nie było
ale życia nam obojgu ubyło.
Moje marzenia,jak Arka Noego
dziś i na zawsze-nie dopnę swego...
Moje myśli jak konie w galopie...
Chwile podziwu zakopię,
tak samo jak wytrę łzy...
Moje oczy jak wielkie talerze trawy,
a serce nadaje się do naprawy.
Me usta czerwone,krwią nabiegłe,
koloru trukawki szepczą-przebiegłe...
Szepczą Twe imię,szepczą je tylko
na głos powiedzieć się boją...
Chyba boją się,że nabroją...
a jednak nadzieja została,
godzina wyboru nastała!
Przyjaciele są ze mną...
a Ty?Dlaczego Ty?!
***
I będę wolna jak ptak,
co rano zawsze myli świat...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.