Moje miejsce
Coś jest nie tak...
Gdzież wieje ten wiatr
Zabierając ze sobą zapach konwalii
Gdzie ucieka co robi
Głęboka jest ta myśl
Siedzę blisko nieba
Okryty w niewidzialną pelerynę
Odcięty od słońca
szczęścia mego
Czuję, że więdnę z dnia na dzień
Przez to uczucie w tęsknocie
Niepewność wielka
Cisza...
Jak liść róży w doniczce
Opadający wśród balkonów
mój przystanek
odpoczynek od codzienności
W ostatnim czasie często tutaj jestem
wpatruję się w ptaki latające w
przestworzach
Magia panuję
wyobrażenie że jestem szczęśliwy
Nie widzę trosk problemów
siwiejących włosów
czy sinych dłoni
fruwam baśniowo tak, zapominam się
Prosty, lecz mówiący o tym co czuję
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.