Moje miejsce.

oddaję głos z szacunkiem, brawo

Miałam rację, dobrze piszesz.

Bardzo ważne jest by każdy z nas znalazł swe miejsce,
pozdrawiam :)

:) ...ale czy jesteś przygotowany na to, że z iskry
może być ogień, który zniszczy wszystko co mu nie
służy i zbuduje na zgliszczach nowe wartości? ...pełne
pasji temperamentu, odwagi i miłości...w końcu
Czerwień do czegoś zobowiązuje ;P
Iskrze nie wchodzi się w drogę bez potrzeby :))

Jestem silny !

Poukładana? :)
Tak, dopiero co się złożyłam, na nowo.Kosztowało mnie,
ale się opłaciło.Wrażliwości się nie pozbyłam
(genetycznie uwarunkowana), natomiast znalazłam
sposoby, żeby nie robić sobie krzywdy i nie pozwolić
innym mnie krzywdzić. Zawsze Coś. Przyszło jak szok,
bo większość się przyzwyczaiła do mojej flegmatyczno
-filozoficznej natury, której nie mam :))) Czarna
owca? No nie przesadzajmy. Owca...przez długi czas.
Nazwij to przebudzeniem życiowym ;)
Widzisz, świat jest komicznie urządzony, wszystko jest
w fazie wyboru, przed którym stawia się codziennie
każdego człowieka...od chwili narodzin. Już wtedy
dostajesz tylko kilka sekund na zdecydowanie się -
chcesz żyć czy umrzeć? Przyszedłeś na świat, widocznie
Ci się spodobało. Pierwsze wrażenie jest podobno
najważniejsze i decydujące :)))
Są takie kursy "szkoły wyższej" które przenoszą
jednostkę drogą psychologicznej perswazji/manipulacji
do chwili narodzin. Celem jest uświadomienie sobie jak
dobrze nam wtedy było...i gdyby nie ci ludzie itd. :)
Lekcja nr 1 Wybór
Lekcja nr 2 Równowaga

Kochać lód i ogień - to Dobrodziejstwo. Ale brak
umiejętności łączenia ich - to już brzemię :)
Czasem Wodę trzeba podgrzać nie doprowadzając jej do
punktu wrzenia. Czasem ochłodzić nie ścinając w lód.
Jeśli, jeśli opanujesz tą sztukę, No cóż, wtedy życie
będzie miało dla Ciebie nieodkryty urok wart odkrycia.
Czego Ci życzę Tęskniąca Kroplo :))

Nie miałaś nigdy przebudzenia życiowego? Zrozumienia
,że jest inaczej niż się sądziło? a świat nie jest
taki jak myśleliśmy? to miałem na myśli mówiąc o
wrogim wzroku po przebudzeniu i odnosiło się do "
budzących się świń " Tak , to trochę ostre porównanie,
krzyczałem. Masz dużo racji, jako osoba wrażliwa widzę
więcej i paradoksalnie ciężko jest dostrzec granice.
Woda może być brudna i czysta, i ukryta pod postacią
słowa mokre kojarzy mi się z tą drugą stroną, wilgotne
natomiast aż paruje w górę ! Kochać lód i ogień to
podłe brzemię. Fakt, lód to świetna kochanka w moim
wieku. Lubię tę rozmowę. Jesteś aż tak poukładana?

:) Widocznie nie jestem człowiekiem, bo nie mam
zwyczaju patrzeć na nikogo wrogo, bez względu na porę
dnia i nocy. Gorzej, bo nie mam żadnych inklinacji w
tym kierunku. Budzę się natomiast i myślę, czy ja się
wyraziłam jasno, czy ktoś mnie źle nie zrozumiał i
będę musiała prostować :)
Na portalu, na którym publikuję swoje wiersze inny
kolega autor przetłumaczył wiersz z j.rosyjskiego.
Treść piosenki, rozmowa małżeństwa, zaczynającej się
od słów "załóżmy hipotetycznie". I taki był wydźwięk.


Kluczem było Hipotetycznie, po prostu. Szaleństwo się
rozpoczęło w momencie pominięcia hipotetycznie i
przyswojenia sobie w innej tonacji.

A woda jest czysta błękitna oczyszcza obmywa nawilża i
jest synonimem uczuć najwyższej wartości.
Trzymaj się tej koncepcji Podmiocie Liryczny :)

Dziękuję za odpowiedź.

To P. jest tym morzem, które dla kropli (Peel) byłaby
(albo jest) spełnieniem. :)
Dobry wiersz.
Pozdrawiam.

@Walkiria
"mokre wiersze z ust się leją" - to dosłownie o tym
wierszu, mokre znaczy: ciężkie, lekko brudne, pełne,
nasycone, nie martw się, ja też nie pojmuję dlaczego
piszę, jestem bardzo skrajną osobą. Może samotność po
czasie staje się nudna? ciekawe.. Co do wcześniejszego
komentarza, szanuję nawet świnie ! ;D , Ale jeśli ktoś
nią w przenośni jest i nawet o tym nie wie, to
szaleństwo !! Podobno kiedy człowiek się budzi, zwykle
patrzy wrogo. :)

Tak, to prawda dość oryginalnie,
a to plus, rzecz jasna,
dobrej nocy życzę :)

Nieźle, zalatuje oryginalnością. Zawsze Coś dla poety
dyletanta :)

W kwestii formalnej:
"mokre wiersze z ust się leją"
...co to jest?? Ni w ząb nie pojmuję.
Oczywiście mogę sobie interpretować dowolnie, bo poeta
jest niemy.

Dla mnie oczywisty dysonans, spróbuj zamienić na
lepsze rozwiązanie. Szkoda wiersza...tęskniąca kroplo

:)