Moje miejsce przy stole
Ojciec narkoman, matka pije,
Rozmowy to nie tekst homilii.
Na co dzień w takim domu żyję,
Jakże mam zasiąść do wigilii.
Opłatek przecież kością stanie,
Czerwony barszcz krew przypomina.
A już wesołych świąt przesłanie,
To oczywista w świecie drwina.
Ledwo puścili mnie z więzienia,
Za dość poprawne zachowanie.
I ja rzecz jasna to doceniam,
Ale na więcej sił nie stanie.
Nie będę grał fałszywym tonem,
Kłamstwo od zawsze mam w pogardzie.
Dla mnie te święta już skończone,
Inne doznania kocham bardziej.
Wybieram własną wolność słowa,
Droga przede mną ma być prosta.
Takie wrażenia chcę zachować,
By w mej pamięci mogły zostać.
Dlatego miejsce me przy stole,
Na zawsze puste już zostanie.
Święta samotnie spędzić wolę,
Niechaj się spełni ich przesłanie…
Komentarze (4)
Jest powiedzenie: jak sobie pościelisz tak się
wyśpisz. Jako dziecko nie miałam szczęśliwych świąt-
bo alkohol je niszczył co roku. Jako matka zrobiłam
wszystko aby w moim domu wszystko miało sens i ani
jednej fałszywej nuty.
Poruszasz przykry temat. Niestety zdaję sobie sprawę,
że z pewnością wielu mogłoby się z Twoim wierszem
utożsamić. Święta to magiczny czas, który wyzwala w
ludziach różne emocje, niestety nie zawsze pozytywne.
Dobry, emocjonalny wiersz. Pozdrawiam:)
Piękny, szczery wiersz. Trochę smutny. Niech te święta
Jezusowe rozweselą Twoją stroskaną duszę.
tak to smutne
choć w ten dzień napewno
serce ich by skruszało
jeśli w swoim miłośc by się miało w:) też już życzę
Wesołych Świąt i więcej wiary w siebie w:)