Moje niespełnienie
Piszę już o Tobie ostatni raz...ostatni raz pomyśle, westchnę...
Sprzeczki z bliskimi,
przegrane zwycięstwa,
utracona fortuna,
nie zdobycie bieguna,
nie wykorzystane szanse,
nie zyskane awanse...
To...nic...
Przy tym co do Ciebie czuje,
przy tym co przez Ciebie żałuje...
Tak odmienne światy,
dwa roztańczone pyły,
kiedyś...dawno,
na siebie trafiły.
I co?
Tyle było przed nami,
Tyle mogliśmy sobie dać...
I nie mów że nie było nas na to stać!
Ja młody, Ty też,
Dałem Ci swe serce,
powiedziałem:,,bierz!"
Nie zabrałaś bo ukradłaś,
zmieniłaś co chciałaś...
Teraz to wszystko za nami...
Pisałem o tym sporo,
zawsze późną porą.
Nigdy nie dane Ci będzie tego
przeczytać,
o coś jeszcze zapytać...
Tyle chciałaś zrobić jeszcze,
tak twierdziłaś...
Ale wybacz ja już nie mogłem,
sporo się pomyliłaś.
Jesteś wyrazem mego niespełnienia,
szalonego roku,
radości i cierpienia.
Komentarze (1)
A może to jeszcze nie koniec. Może to dopiero
początek....