Moje odczucia
Ciemno już...
Ogarnia mnie lęk...
Przed czym?- pytam.
Nie wiem...
Na to pytanie ciężko jest mi
odpowiedzieć.
Czuję gwałtowne ruchy, ten sapiący,
wstrętny oddech... Oddech dzikiego
spragnionego czegoś zwierza.
Jest coraz bliżej... Wiem, w końcu mnie
dopadnie...
Uciekam...
Dalej już nie mam siły biec, bawić się w
trudną zdobycz!
Jestem słaba...
Mój wewnętrzny głos krzyczy we mnie:
„uciekaj jak najdalej,
uciekaj...”.
Nie! Ja już nie mogę.
Dopada mnie.
Czuję się jak bezbronne, małe dziecko...
Robi ze mną co chce.
Broń się!
Chciałabym...
Nie mogę... Ręce mam skrępowane.
Wstyd, hańba, bierze mnie na wymioty...
Chcę by ktoś mnie teraz przytulił. Nie ma
nikogo...
Jasno już...
Odgarnia mnie spokój, ale...
zawsze jest to ale....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.