Moje Opetanie
We mnie czarne sily piekla...
Opetalas mnie
i nie chcesz wypuscic z sidel zla.
Nie jestem Twoja wlasnoscia...
juz nie.
Dokad pojdziesz?
Zaklamany Aniele...
uratujesz jeszcze mnie?
Lecz dokad pojdziesz?
Czy moge uciec?
Ukryje sie w Twych oczach...
Mozesz uciec ku prawdzie...
Ja za bardzo sie obawiam.
Dokad pojdziesz?
Nie pozwol mi
utopic sie we wlasnej krwi...
w blocie mojego zycia.
Nie pozwol
bym zachlystnela sie
bagnem moich twarzy.
Lecz pozwol mi
zapomniec o zapowietrzonych zylach
bym nie potargala ich
w amoku uczuc.
Wszystkim tym, ktorych opuscil zaklamany przyjaciel....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.