Moje Przyjaciółki
Gdzie się zapodziały
przyjaciółki moje
daje Wam nadzieje
wzbraniam niepokoje
Doglądam i sprawdzam
czy spokojnie śnicie
czy kukułka śpiewa
i budzi o świcie
Kiedy się boicie
tracicie nadzieje
całą swą nadzieją
zaraz Was ogrzeje
Kiedy Was zły los
też doświadczać będzie
całą mą odwagą
złą passe przepędzę
Ale ja tu stoję
nie ma we mnie siły
nie mam czym się bronić
cienie zwyciężyły
I także zapragnę
Waszego spokoju
co ukoi lęki
wyciągnie ze znoju
Nie widzę, nie widzę
Waszego zarysu
moja dłoń przy czole
bezładnie zawisa
Wołam Was na odsiecz
mojemu smutkowi
Pomóżcie mi w życiu
i mój cień dogonić
Wasze blade twarze
zaledwie szeptają,
że na własnej głowie
swoje sprawy mają
A ja nie oddycham,
bo straciłam wiarę,
że to co sprawdzone
miało swoją miarę
Komentarze (1)
A może to nie były prawdziwe przyjacióki ?