Moje spojrzenie konspiruje
Moje spojrzenie konspiruje
pomiedzy podloga
a blatem stolu
od dolu
nie moge przestac
jak mam zaniechac natury
ktora we mnie wyje
dano mi ja od gory
i topie sie w niej az po szyje
odwracam wzrok delikatnie
niby on jeszcze tam glaszcze
po opustoszalym miejscu
dlatego usunal sie wlasnie
autor
Korczak Krzysztof
Dodano: 2007-07-26 16:43:37
Ten wiersz przeczytano 748 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.