Moje urodziny:(
Stoję
wpatruję się w cudowny wielki tort
i na 20 świeczek
płonących równo...
Dlaczego ten widok mnie nie cieszy?
Dlaczego nie cieszy mnie dzisiajszy
dzień
przecież zawsze lubiłam dostawac
prezenty...
Wkoło mnie stoją moi uśmiechnięci
przyjaciele
i rodzice...
Każą pomyslec życzenie zanim zdmuchne te
płomienie...
Ale po co...
Przecież moje życzenie
moje pragnienie
moje najskrytsze sny
moje marzenie
NIGDY się nie zyści
nigdy się nie stanie rzeczywistością ...
Wszyscy tańczą
sa zadowoleni...
a ja siedze sama w końcie
i z policzków płyną łzy...
Czekałam chociażby na sms-a
od Ciebie...
ale Ty już najwyraźniej
zapomniałeś...
A ja pamietam...
pamietam
gdy dwa lata temu nosiłeś mnie
w tym dniu na rękach
i krzyczałeś
wpatrując się w niebo
" Dziękuję Ci Boże że mi ją dałeś
nie odbieraj mi jej nigdy
bo ona jest dla mnie
najwazniejsza..."
a jednak nie...
zostawiłeś mnie samą
i dzisiaj nawet
nie pamiętasz o moich urodzinach...
Tak bardzo mi Ciebie brak!
Boże proszę pomóż mi
bo sama już nie daję sobie rady...!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.