Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Moje żebro, moja sprawa

Miękkie żebro Adama
cichy jęk,
zgrzytają zazdrosne kości.
Drgają pokropione święconą wodą organy
ze szpitalnych odpadów,
podsmażone, jeszcze dymią,
zaczynają oddychać
pocą się ektoplazmą uciekających duchów
resztki skóry czernieją
gotowy rozkład dnia,
robaki na start.

Ewa tyka jak zegarowa bomba
bez zapalnika Świętego Ducha
imituje ruch, zaczyna raczkować.
Rozpuszczony Adam
lubi higienę zwłaszcza rasową
nie zgadza się na przyciemnione ciało,
krzycząc w stronę chmury
że ją usunie,
moje żebro, moja sprawa.

Zburzony obraz nieba,
usterki w halucynacji
czerń której nie rozświetlają
nawet błyskawice,
kuliste pioruny bawią się w sieci
koniec, energia nie płynie
dopalacze już nie pomogą.
Trzęsą się posady ziemi,
wywracają biurka
martwi urzędnicy zdążyli
napisać list do Syna.

Ojciec prosił w imieniu Ewy
daj jej szanse, nie usuwaj.
Pokryta nowym lepszym podkładem skóra
robi się coraz bielsza
utwardzonego tęczowego makijażu
nie zmyje deszcz,
w jej żyłach popłynie twoja krew,
nasycone ciało odda nowe życie.

Pozwól jej przejść przez męską bramę
przymierzyć spodnie,
pieścić rosnące mięsnie,
podgryzać kości,
smakować boskiej cząsteczki
a z dobrze podlewanych cebulek
wyrosną włosy na brodzie.

W szpitalnej piwnicy
walają się niebiańskie worki
pełne usuniętych organów,
odgryzionych misiowych łapek,
lali z dziurką na twarzy.

Nuda dziewczyny, bywa mordercza
Ewa dojrzewa bawiąc się w lekarza
ręczne maszynka do mięsa
już nie wystarczy,
potrzebne są nowe zabawki,
postęp jest nieunikniony.

Stróż Adam zasnął w ciemnej bramie
nie zmienia już żarówek w latarni
przykryty wyciszająca błoną
nie spogląda na zegarek
zapomniał gdzie mieszka.
Ojcowska wolną wole
dawno temu wyjętą z lodówki
pokrywa grzyb, zaczyna śmierdzieć.

Ewa zmieniła adres
coraz częściej otwiera swoje bramę
przyjmując nowych gości,
powtarza te słowa,
kto przejdzie przeze mnie
będzie mógł stać się żywym duchem.



autor

pro-gnostyk

Dodano: 2014-09-26 14:36:30
Ten wiersz przeczytano 932 razy
Oddanych głosów: 2
Rodzaj Bez rymów Klimat Zimny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (2)

ireczek ireczek

Ale pojechałeś człowieku. Nie mogłem przestać czytać
mimo obrzydzenia i oburzonej wyobraźni. Czuję
satysfakcję, że nie odpadłem podczas czytania. Było
warto.

LenaLaut LenaLaut

jak dla mnie bomba! super sie czyta i ma tempo i wiele
watkow (dla mnie), congrats!

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »